„Księga smoków polskich. Legendarz” Bartłomiej Grzegorz Sala, ilustracje Witold Vargas, Paweł Zych, wydawnictwo Bosz, stron 139, 17x24x1,8cm, oprawa twarda.
Moja Mama kupuje wszystkie lokalnie wydawane książki o naszym miasteczku i o regionie, czasem po dwie, trzy, żeby było dla mnie i dla Klary, bo uważa, że musimy znać swoją najbliższą historię, historię swoich przodków i miejsca w którym się wychowujemy.
Więc ja uważam, że księgę smoków trzeba mieć z tego samego powodu. Żeby znać historię smoków polskich, a nie jakiś zebranych z całego świata. To znaczy wszystkie można znać, ale szczególnie powinniśmy znać te z naszego podwórka.
Książka jest bardzo ładnie wydana, jak zawsze w tym wydawnictwie – ma doskonałą okładką, jest wydrukowana na świetnym papierze. W porównaniu z kultowym „Bestiariuszem Słowiańskim” ma dużo treści, ale jest bardzo czytelna dzięki stylizowanym na stare ramkom i rozłożeniu tekstu.
Ilustracje są świetne. Wiedzą o tym wszyscy, którzy znają poprzednie książki ilustratorów. Doskonale oddają smoczy klimat, są trochę jak wyjęte z baśni, trochę dla dorosłych. Niektóre są jednokolorowe, inne mają zaskakujące barwy.
Jeśli chodzi o treść, to znajdziecie tu część historyczną i literacką. Czyli poznacie legendy, czy dzieje smoka, oraz podłoże historyczne. Można czytać wszystko (tak jest najlepiej), można tylko opowieści. Generalnie lepiej opracowanych informacji o smokach nie znajdziecie. Wiem, bardzo lubię smoki i swego czasu czytałem wszystko ze smokami, co znalazłem.
Same rodzaje bestii z naszego kraju są rewelacyjne – jest Żmij, gadzio-ludzka Meluzyna, Król Wężów, Strachota. Są też smoczy krewni – Wielki Pająk, Gryf, Piekielny Niedźwiedź.
Muszę przyznać, że fakt, że opisywane smoki są z Polski, z miejsc, które łatwo odwiedzić (a może ktoś nawet mieszka niedaleko) oraz świetne ilustracje pokazujące bestie – bardzo działają na wyobraźnię.
Naprawdę nie wyobrażam sobie, żebyście nie zabrali tej popularnonaukowej książki na wakacje 😉 A sam czekam na kolejne książki autorów – poprzednie to mój ulubiony „Bestiariusz Słowiański” i świetne „Duchy polskich miast i zamków”.
PS. Mnie jak zawsze brakuje mapy. Wyobrażam sobie taką ładną, stylizowaną na starą, z miniaturami smoków 🙂
Ja też bardzo lubię książki z tej serii. Niestety ,,Smoków” jeszcze nie posiadam, mam za to ,,Bestiariusz” i ,,Duchy”. Kiedy byłam w Kielcach poszłam do Pałacu Biskupów Krakowskich. Pytałam obsługę o czarne kobiece widmo wychodzące z obrazu, ale nikt nie znał tej historii i nie umiał mi odpowiedzieć. Szkoda, ale następnym razem też spróbuję 😉
Pozdrawiam