„Kubuś Puchatek” i „Chatka Puchatka” A.A.Milne, wydawnictwo Nasza Księgarnia, 20,5×27,5×1,7cm, ok. 150 strony, twarda oprawa.
Mam fajnych rodziców, ale to nie znaczy, że nie sprawiają problemów. Na przykład z książkami. Mają swoje ulubione z dzieciństwa i czasów kiedy byli nastolatkami i uważają, że te są najlepsze i trzeba je przeczytać. Mają też takie, których nie chce im się już czytać i wtedy trudno ich przekonać.
Tak na przykład było z Kubusiem Puchatkiem. Mama uznała, że nie ma siły wchodzić w temat Kubusia, bo zna go z dzieciństwa swojego i mojego więc Klarze puści film z 1969 roku (w sumie też mój ulubiony z dzieciństwa i ulubiony z dzieciństwa mojej Mamy i jej siostry Eli).
Tak się złożyło, że dostałem dwa tomy w nowym wydaniu. Bardzo ładne, duże, w twardych oprawach, ze świetnym papierem w środku i starannymi, częściowo lakierowanymi okładkami. Pierwszy wysłałem Mamie bo akurat były z Klarą nad morzem, a wzięły mało książek i dzwoniły, żeby dosłać. Mama zaczęła Klarze czytać na próbę i okazało się, że mojej siostrze się podoba. Więc przeczytała całość, bo moja siostra ma 5,5 lat i czasem trudno trafić powieścią w jej gust, chociaż coraz łatwiej.
Opisuję tę historię zamiast recenzji, bo kto by recenzował Kubusia Puchatka? To znaczy: czy jest ktoś kto nie zna tej klasyki? Czy jest ktoś, kto nie zna Puchatka? Raczej nie, więc tu można opisać tylko jak zostały wydane książki.
A są naprawdę bardzo ładne i już przeczytane stoją na półce w biblioteczce Klary i czasem Klara je wyciąga bo najbardziej spodobały jej się… mapy 🙂 Bardzo Wam to wydanie polecam, a jeśli chodzi o klasykę i Klarę to jeszcze mam jeden tom z nowo wydanych Muminków, które Klara właśnie odkryła i to dopiero jest szaleństwo!