Świetny pomysł! Oto Ernest, słusznych rozmiarów łoś, który za nic nie może zmieścić się do książki, a bardzo chce. Usiłuje wcisnąć się i przodem i tyłem, i porożem i nogami – nic z tego książka jest zbyt mała
Eneduerabe
ANI SŁOWA!
Żeby zostać w klimacie książki powinienem się w ogóle nie odzywać. Tylko dać zdjęcia. Ale postanowiłem napisać, że chyba bardzo trudno zrobić taką książkę bez słów i z jednym tylko miśkiem?