„Poczytaj ze mną” seria Literacki Egmont, 41 stron, 21x25x0,5cm, miękka oprawa.
Od razu wiedziałem, że ta seria ma coś wspólnego z „Czytam sobie”. Może po grzbiecie, może po papierze. I rzeczywiście – jest to kolejny stopień wciągania dzieciaków do świata maniakalnych czytelników. Świetnie!
Na początek ukazały się cztery tytuły. Do ich przygotowania zaproszono znowu najlepszych autorów i ilustratorów, same znane nazwiska. Idea jest taka, że książki zapoznają czytelników z różnymi gatunkami literatury, w tym wypadku: fantasy, baśnią, humorem, przygodówką.
Na końcu znajdujemy fajną charakterystykę gatunków w hasłach, oraz kilka informacji o czytaniu. I tu uwaga:
– 2 razy więcej słów występuje w książkach dla dzieci niż w programach telewizyjnych
– 20 minut wspólnego czytania codziennie to MILION SŁÓW, które dziecko usłyszy ROCZNIE!
– ponad 90 proc, dzieci, którym opiekunowie regularnie czytają, osiąga lepsze wyniki w nauce
Seria, choć dla dzieciaków, bardzo mi się spodobała. Nie tylko idea, ale same książki. Marzę o tym, że kiedyś będę mógł napisać opowieść do takiej serii. To by było coś!
Trudno nawet powiedzieć, który tytuł jest najlepszy. Klara wybłagała, żeby Tata przeczytał jej wszystkie jednego wieczora. Bardzo jej się podobały.
„PAN OD ANGIELSKIEGO” Paweł Bręsewicz, Aleksandra Krzanowska. FANTASY
To chyba najbardziej zaskakująca część. Ma bardzo odważne zakończenie. Klara postanowiła nawet napisać do pana Beręsewicza list „Czy będzie druga część? Bo skończyło się w najciekawszym momencie”. Takie zakończenia są spotykane w powieściach dla starszych, ale faktycznie dla dzieciaków to wszystko się konkretnie kończy. Strasznie mi się to spodobało.
Akcja zaczyna się kiedy Zuzia kończy lekcję angielskiego, mama ją przepytuje, a nauczyciel w windzie wyjmuje super tajny zeszyt. Potem idzie do parku, przytula się do pnia i… znika.
Niezłe zawiązanie akcji, prawda? Cała historia jest naprawdę zakręcona.
„ZĄB CZAROWNICY” Joanna Olech, tekst i ilustracje, HUMOR
Pewien kot chciał być czarodziejem. Rodzice jednak woleli, żeby miał lepszy zawód, więc został dentystą. Jednak los się do niego uśmiechnął. Pewnego dnia wyrywał zęba stuletniej staruszce. Niestety nie miała czym zapłacić. Więc zostawiła mu ząb. Kot zdziwił się, ale nie miał czasu protestować, bo czekała na niego kolejka pacjentów. Wrzucił do kieszeni dziwny preznet. Kiedy wrócił do domu, okazało się, że jego spodnie stały się krótsze… Tymczasem następnego dnia kot szedł na bal przebierańców w Klubie Dentysty, gdzie miały odbyć się pokazy czarów.
Bardzo zabawna opowieść, podobała się Klarze, a do tego ma ciekawe, czarno-białe ilustracje z dodatkiem różowego i niebieskiego.
„NA RATUNEK KARUZELI” Ewa Nowak, Joanna Rusinek, PRZYGODA
Antek trenuje piłkę nożną. Najbardziej boi się spóźnienia na trening. Dlatego kiedy pewno dnia mama przywozi go za późno, próbuje przemknąć do szatni niezauważony. Trener jednak go zobaczył i… kazał zmykać do domu. Antek bardzo się zdziwił, że nie ma treningu. Dołączył do nich woźny Wąsacz. Mężczyźni popatrzyli na siebie i zdecydowali, że Antek nie może sam zostać w budynku, więc musi z nimi polecieć helikopterem czekającym na dachu ośrodka. Niby fajna przygoda, tylko jest jedno „ale”: Antek boi się wysokości, więc czy poradzi sobie z podróżą helikopterem?
Szybka, ciekawa akcja, dużo emocji, niecodzienne zdarzenia – dokładnie to, co powinna mieć opowieść przygodowa. Do tego fajne ilustracje i przesłanie.
„BAŚŃ O ŚWIĘTYM SPOKOJU” Zofia Stanecka, Marianna Sztyma, BAŚŃ
Ta część chyba najbardziej wyróżniała się okładką i z tego co pamiętam, Klara wybrała ją na pierwszą do przeczytania. Fajnie wyszło, bo są tu i król, i królowa, i smoki. Jak to w baśni bywa.
W królestwie „Świętego spokoju” żył król, który lubił ciszę, porządek i spokój. Nawet psy trzeba było trenować w nieszczekaniu. Ale pewno dnia przyszła straszna noc z burzą, co bardzo zaniepokoiło króla. Wtedy do bram zastukała kobieta, która szukała ochrony przed nawałnicą. Początkowo strażnik nie chciał jej wpuścić, ale okazało się, że przybysz czyta stare księgi a właśnie potrzebowano kogoś do biblioteki. Po jakimś czasie Iga, bo tak się nazywała kobieta o płomiennych włosach, została przedstawiona królowi, który oczywiście od razu się w niej zakochał. Nie sprawdził nawet dokładnie kim jest nieznajoma, co okazało się bardzo ważne dla ich przyszłości.
Ale świetne pozycje! Zabrałabym wszystkie. 🙂
Moja córka uwielbia. Od „Zęba czarownicy” nie mogła się oderwać.
Dzięki Twojej podpowiedzi wybrałam te książki na nagrody na zakończenie roku szkolnego dla klasy Id, do której chodzi moja córka. Dziękuję! Tu zaczynam zawsze poszukiwania pomysłów na prezenty, bardzo cenię sobie możliwość „zaglądania” do książek