„Wigilia Małgorzaty” Jndia Desjardins, Pascal Blanchet, wydawnictwo Dwie Siostry, 70 stron, 22,5x30x1,4cm, twarda oprawa.
Bardzo zaskakująca książka. Po pierwsze temat wigilijny, a bohaterką jest babcia, więc można się spodziewać wypieków, robienia dekoracji, krzątania się, biegających dzieciaków, wielkiej choinki, prezentów i domu pełnego ludzi. Tymczasem jest sama ponad 80-letnia Małgorzata.
Po drugie główna bohaterka bardzo boi się świata poza domem, czyhających jej zdaniem niebezpieczeństw, złoczyńców, oraz własnej śmierci. Ale mimo to książka jest bardzo spokojna, właściwie pogodna. Małgorzata wydaje się być szczęśliwa, choć zalękniona. Zwłaszcza, że jest noc, jest sama w domu, a do drzwi ktoś właśnie zadzwonił…
W ogóle sama bohaterka jest dość nietypowa. W literaturze dla dzieci (rzadziej dla młodzieży, ale też) babcie i dziadkowie pojawiają się jako towarzysze zabaw, czy opiekunowie dzieci. A tu Małgorzata jest główną bohaterką. I pokazuje nam swoje samotne święta.
Piękna okładka, piękne wydanie. W środku ilustracje w postaci prostych grafik, w spokojnych kolorach. Niby jest zima, niby temat świąt, ale tak naprawdę nie znajdziecie tu świątecznych dekoracji. No są bardzo małe akcenty, ale naprawdę niewielkie, a mimo to widać, że to święta.
Jest to opowieść obrazkowa, gdzie ilustracje zajmują całą stronę, czasem dwie. Tekstu jest niewiele, po jednym do kilku zadań, a na niektórych stronach nie ma go wcale. Bardzo ciekawa książka.
„Wigilia Małgorzaty” dostała międzynarodowe wyróżnienie za ilustracje BolognaRagazzi 2014.