„The eyes game” Herve Tullet, wydawnictwo Babaryba, stron 14, 15x21x0,9cm, książka kartonowa.
Kolejna z serii szalonych książek Herve Tullet’a. Widziałem, że bardzo podobała Wam się książka święcąca w ciemnościach (którą opisywałem z nocnymi zdjęciami TUTAJ) – wpis polubiło dużo osób i bardzo dużo czytelników dopytywało o kosmos, więc postanowiłem pokazać na blogu jeszcze kilka książek z tej serii. Musiałem poczekać aż przylecą z Londynu, ale możne je dostać w wydawnictwie BABARYBA, które te książki sprowadza.
Książki są albo całkowicie bez tekstu (oprócz tytułu), albo mają po jednym zdaniu po angielsku, co uważam za całkiem fajne, bo można ćwiczyć angielski. Na przykład książka „The eyes game” zaczyna się od wcielenia w Roberta, który mówi „Hello! I’m Robert. Whats your name?”.
Na okładce jest wycięte jedno oko, ale kiedy się rozłoży książkę widać dwa miejsca na oczy i za każdym razem nową postać. Z Klarą bawiliśmy się tak, że miała dobierać sobie ozdoby na głowę do każdej postaci z rozkładówki. Było fajnie. Klara najbardziej lubi stronę z fioletowym tłem, bo uważa, że jest na niej kosmiczna Buka, a ona jest właśnie na etapie wielkiej miłości do muminkowej Buki. Polecam!
Wygląda na świetną książkę. Wpisuję ją na listę ‚do kupienia’. 🙂
Nie wiedziałam o istnieniu tej książki. Fajna propozycja do zabaw we dwoje lub przed lustrem. Zapisuję na listę. O, można też wykonać galerię zdjęć. Dla dziecka to frajda:)
Nawet fajna. Nie znaliśmy jej.
Nawet fajna. Nie znaliśmy jej.