„Mam oko na miasteczko” Aleksandra i Daniel Mizielińcy, wydawnictwo Dwie Siostry, stron 50, 13,5×21,5x3cm, kartki z cienkiej tektury i tekturowe opakowanie.
Jest to rodzaj układanki z 25 dwustronnych kart. Można z nich ułożyć swoje miasto. Ale dla mnie to książka z oddzielonymi kartkami, bo wolałem sobie obejrzeć ilustracje siedząc w fotelu niż tak jak Klara rozkładać je na podłodze. Myślę, że po miasteczku kolejną częścią układanki będzie wieś.
Układanka jest kolejną częścią znanego cyklu zapoczątkowanego przez Mamoko. Tu też można znaleźć starych bohaterów, wymyślać historyjki. Można też szukać listów i pomidorów i sprawdzać kto je zgubił.
Nie będę się rozpisywał o stylu ilustracji bo wszyscy je znają. Za to bardzo podoba mi się pomysł, że samemu można sobie układać całą wielką (jak się połączy wszystkie plansze powstaje naprawdę duża plansza) ilustrację i na niej odkrywać szczegóły. Jako pomysł na małego dziecka, bo Klara na przykład bardzo lubi układać różne rzeczy na podłodze. Ja jak byłem mały też spędzałem tak wiele godzin przy Lego, albo torach.
Autorzy mają fajne poczucie humoru, bo przy ilustracjach „normalnych” jak plac zabaw, czy urząd, umieścili bardziej szalone, sprawdźcie sami. A do tego faktycznie na każdej coś się dzieje.
Zdjęcia nie są najlepsze, bo robiłem je wieczorem, ale mam nadzieję, że pokazują wystarczająco tę książko-zabawkę.