„Automoto” Stefan Seidel, wydawnictwo Babaryba, 8 stron, 26×33,5×0,7cm, kartonowa okładka i strony.
Nie będę się rozpisywał, bo książka jest kartonówką do oglądania i wyszukiwania. Tekst pojawia się tylko na tylnej okładce, gdzie wypisani są bohaterowie ze swoimi maszynami, oraz krótko o czym jest Automoto.
Środek mocno mnie zaskoczył, bo spodziewałem się raczej głównie przeglądu samochodów, osobowych, ciężarowych, wyścigówek, straży, itd. A tu się okazało, że wszystkie te auta są częścią kilku rozkładówek z historiami.
Ilustracje są bardzo ładne, dzieje się dużo, naprawdę jest co oglądać i opowiadać. Właściwie nie zdawałem sobie sprawy ile rodzajów samochodów może się zmieścić na jednym „widoku” z miasta albo nawet ze wsi.
Oprócz samochodów można zobaczyć jak wygląda tor wyścigowy, camping czy wieś. Książkę polecam wszystkim wielbicielom samochodów, ale nie tylko, bo będzie ciekawa także dla tych dzieciaków, które lubią kartonówki z wyszukiwaniem.
Bardzo zachęcający opis! Książek tego typu na rynku bez liku, ale w tej obrazki nie wydają się być zbyt przeładowane i przede wszystkim są historyjki, ciągnące się przez wszystkie strony – tym samym książka wylądowała i u mnie w koszyku – dzięki za tę podpowiedź, bo już widzę oczy Młodego na widok takiego dziełka.
Jest to wspaniała książka, która jest nie tylko miła dla oka, ale również rozwija spostrzegawczość i pobudza dziecięcą wyobraźnię i pozwala za każdym razem opowiedzieć inną historyjkę 🙂 U nas sprawdza się wyśmienicie…
Bardzo fajna książeczka. Mój dla którego istnieją tylko auta i ciuchcie jest nią zachwycony. Polecam