O MELBA!

„O melba!” Grażyna Bąkiewicz, wydawnictwo Literatura, seria „Plus, Minus 16”, 342 strony, 15,5x21x3 cm, twarda oprawa.  

I po tytule i po opisie nie spodziewałem się takiej książki. Książki, która momentami boli, więc odkładasz ją, żeby uciec i odpocząć w swoim życiu. Życiu, które nagle wydaje ci się najszczęśliwsze z możliwych. Ale książka o Malinie nie daje się odłożyć. Przyciąga. Jest tu i kryminalna tajemnica i skomplikowane sprawy nastolatków i historie rodzinne i zupełnie zwyczajny, współczesny świat. To jedna z tych książek, których się nie zapomina.

Kiedy czytałem Melbę miałem wrażenie, że jej autorka Grażyna Bąkiewicz, naprawdę poważnie traktuje swoich czytelników. Pisze dla nastolatków, ale ich nie oszczędza, nie cenzuruje trudnych treści jeśli są one ważne dla akcji książki.

Bohaterka książki, Malina wiedzie nietypowe życie. A to przez zawód jej mamy, która jest dziennikarką. Malina często musi się przeprowadzać. Niby ciekawe, ale za każdym razem zmienia szkołę i przyjaciół, aż dochodzi do wniosku, że nie ma co się angażować w znajomości, bo i tak zostanie jej to odebrane. Jednocześnie nie może mieć pretensji do mamy, która bardzo angażuje się w swoją pracę, zwłaszcza gdy temat dotyczy niesprawiedliwości.

Tata Maliny odszedł, jak się początkowo wydaje z dziwnego powodu – chomika. Jest jeszcze ciocia, która w pewien sposób jest drugą główną bohaterką powieści, choć umiera. No i babcia z trudnym, upartym charakterem. I do tej właśnie babci Malina przenosi się na początku książki, żeby w końcu poczuć trochę spokoju po wcześniejszych przeprowadzkach. Malina chce w końcu pomieszkać w jednym miejscu, zwłaszcza, że zna tam trochę osób. Babcia ma sprawować nad nią pieczę. Choć właściwie bardziej to Malina potrzebna jest babci. Rodzina oddycha z ulgą, że będą mogli uwolnić się trochę od zrzędliwej staruszki.

I tu zaczyna się właściwa historia. Malina musi odnaleźć się w kolejnej nowej szkole, gdzie – choć planowała się w nic nie mieszać – zostaje rzecznikiem praw ucznia. Próbuje zrozumieć konflikt między swoją mamą a babcią, które praktycznie nie mogą ze sobą przebywać. Okazuje się, że kluczem do wszystkiego jest tragiczne wydarzenie sprzed lat, po którym jej ciotka Elka, doznała takiego szoku, że w końcu zapadła w śpiączkę i umarła. Rozwiązanie tej zagadki niespodziewanie pomoże Malinie zrozumieć odejście własnego ojca. No i jeszcze pojawia się dwóch chłopaków – Olek Tarwid, którego rodzina rządzi całym miastem i Adam, przyjaciel z dzieciństwa.

Książka dostała tytuł „Książka roku 2002”. Podobno jest druga część. Koniecznie trzeba przeczytać. 

książki_na_czacie_o_melba_2

2 komentarze do “O MELBA!

  1. Nie da się przejść obok
    tej książki obojetnie,zapada w pamięć, zmusza do refleksji…warto przeczytać dziękuję za jej polecenie

  2. Widząc nazwisko autorki spodziewałam się już dobrej książki. Ale książka przerosła moje oczekiwania. Wzruszająca, przejmująca, taka prawdziwa, gdzie każdy odnajdzie kawałek siebie i swojego życia. Polecam każdemu, niezapomniane chwile…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Website