ROK W LESIE

„Rok w lesie” Emilia Dziubak, Nasza Księgarnia, 31x23x2c, 16 stron, kartonówka – wszystkie kartki tekturowe.

Rok się jeszcze nie skończył, ale na dziś jest to moim zdaniem NAJLEPSZA TEGOROCZNA KSIĄŻKA dla małych dzieci, a na pewno najlepsza kartonówka 2015 roku. Głupio mi to pisać, ale sam oglądałem ją bardzo, naprawdę bardzo długo.

Przyszła wczoraj, ale dostałem ją w ręce niedawno i to po długich negocjacjach z Klarą, która i tak się obraziła, że nie może mi wszystkiego sama pokazać palcem i opowiedzieć. Oczywiście trzymając książkę na kolanach i nie wypuszczając jej z rąk ani na chwilę. Odebrałem, czy raczej wypożyczyłem moją (!) książkę recenzencką, podstępem i dzięki temu mogę napisać recenzję.

Pomysł na książkę jest prosty, taki sam jak w poprzedniej części „Rok w mieście”. Czyli mamy 12 rozkładówek, a na każdej jest pokazany miesiąc w lesie z jeziorkiem, tuż przy leśniczówce. Do tego mamy wspaniałą rozkładówkę startową, na której narysowane są wszystkie, występujące tu postacie, czyli przedstawiciele ok. 50 gatunków. Każdy opatrzony podpisem i i dwu, trzy zdaniowym opisem. Książkę kończy rozkładówka z zabawą – labiryntem.

Nie wiem jak wypisać wszystkie plusy „Roku w lesie” więc zrobię to w punktach:

1. Klara, jako kilkulatka oglądała wczoraj książkę do środka nocy, a dziś znowu nie chciała się nią podzielić. Sama wszystko opowiada, przewraca strony, sprawdza co się u kogo wydarzyło i zachwyca się kolejnymi bohaterami. Jej ulubieńcy to łoś, któremu odrasta poroże, sowy, nietoperz i owady nazywane w przedszkolu „tramwajami”, które jej zdaniem planują bunt. Można więc powiedzieć, że grupa docelowa, a nawet nieco starsza, jest książką zachwycona. Dodatkowo Kla marzy o tym, żeby też wystąpić w tej książce, najlepiej w przebraniu… sowy (bo kocha sowy),  znalazła też rolę dla mnie… niedźwiedzia, cytuję „Bo byśmy mogli bawić się ze zwierzakami, a one by się nas nie bały”.

2. Świetny temat. Przyroda, w dodatku polska, którą można podejrzeć na spacerze bez egzotycznych wyjazdów. Ciekawie pokazany roczny cykl życia roślin i zwierząt, oraz pogody. Mnie najbardziej podoba się cykl narodzin.

3. Ilustracje są DOSKONAŁE. Pisałem to już, że Emilia Dziubak jest dla mnie w ścisłej czołówce ilustratorów. Nie wiem na czym to polega, ale wszystko co narysuje jest ładne, miłe i słodkie, ale nie ma w tym żadnej tandety, czy nadmiaru lukru. Idealnie dobrane kolory, dużo wesołych elementów i mrugnięć okiem do oglądacza (ktoś taki jak czytelnik, tylko oglądający).

4. Mega dopracowana książka. Klara ogląda to godzinami, więc ile czasu musiało zająć narysowanie!? A jak tak się zastanowić, to ile czasu zajęło wymyślenie? Na każdej rozkładówce trzeba było uwzględnić wiedzę przyrodniczą – co się w danym miesiącu dzieje w pogodzie (to łatwe), ale też co w każdym miesiącu czeka kolejne zwierzaki? Na przykład kiedy żółwie składają jaja, a dziki mają młode, itd. Do tego każdy bohater ma swoją historię, która toczy się na każdej karcie i jeszcze zachodzą między nimi interakcje. I każda najmniejsza pszczoła i mucha jest maksymalnie dopracowana.

SZACUNEK, poważnie.

ksiazki_na_czacie_rok_w_lesie_3

ksiazki_na_czacie_rok_w_lesie_4

ksiazki_na_czacie_rok_w_lesie_5

ksiazki_na_czacie_rok_w_lesie_6

ksiazki_na_czacie_rok_w_lesie_7

ksiazki_na_czacie_rok_w_lesie_8

ksiazki_na_czacie_rok_w_lesie_9

ksiazki_na_czacie_rok_w_lesie_10

ksiazki_na_czacie_rok_w_lesie_11

ksiazki_na_czacie_rok_w_lesie_12

4 komentarze do “ROK W LESIE

    • Myślę, że to bardzo dobry wiek. Myślę, że ta książka to tak dla przedszkolaków akurat i pierwszej, drugiej klasy. Moja siostra ma 6 lat.
      Aleksy

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Website