CZY KIEDY MASZ CZYTNIK POTRZEBUJESZ PAPIEROWYCH KSIĄŻEK? – WYZNANIA CZYTNIKOFOBA cz.1

Nie wiem czy pamiętacie, może wtedy się jeszcze nie znaliśmy, ale jeszcze 2 lata temu stoczyłem prawdziwą „walkę” o niekupowanie mi czytnika. Aż tu nagle, zupełnie niespodziewanie czytnik dostałem. I co teraz?

Dwa lata temu na Targach Książki w Krakowie można było przetestować czytniki. Mama bardzo mnie do tego namawiała, bo miała dość moich kolekcji serii młodzieżowych, których jak wiecie jest czasem kilka, kilkanaście, kilkadziesiąt (!) tomów. I gdzieś je trzeba trzymać. Prawie że się pokłóciliśmy, bo nawet nie chciałem podejść do stoiska, a co dopiero coś oglądać. Uparłem się, bo jak to mam czytać jakieś wirtualne książki, a nie je mieć, przewracać strony, kolekcjonować na półkach?? Rodzice odpuścili. A ja nawet o czytniku nie pomyślałem, aż go… dostałem.

Jest to najprostszy, niedrogi czytnik bez bajerów, z podstawowymi funkcjami. Działa na przyciski i nie ma jakiś super opcji. Ale za to dostałem go z czymś, co od razu mi się spodobało. Z bazą lektur szkolnych. Nie będę ściemiał – lubię czytać, ale nie jestem najlepszy w pamiętaniu o wypożyczaniu i noszeniu lektur do szkoły. Zdarza się, że mam w plecaku trzy tytuły, bo nie zwróciłem uwagi, czy jeszcze kończymy lekturę, czy już przechodzimy do następnej i która to miała być. Przypominam sobie o tym w środku nocy dnia poprzedniego oczywiście i nawet nie mam już jak kogoś zapytać co będziemy przerabiać. No tak już mam. Rozumiecie więc, że czytnik w którym są WSZYSTKIE lektury to rozwiązanie, które musiało mi się spodobać 😀

Pierwsze dwie książki przeczytane na czytniku za mną, więc chyba mogę się podzielić wrażeniami. Są to powieści, które bardzo chciałem przeczytać bo znalazły się na liście lektur na wakacje z Polskiego, za które można dostać dobre oceny. Takie wspomaganie z polaka zawsze mile widziane, przynajmniej w moim przypadku 😉

Przeczytałem „Gwiazd naszych wina”, „Wszechświat kontra Alex Wood” , a teraz zaczynam „Eragon. Dziedzictwo”.
W ogóle odkrycie platformy cdp.pl jest dla mnie super, bo znalazłem tam masę książek do przeczytania, w tym kilkadziesiąt (!) książek Terrego Pratchetta. No i mają komiksy i gry komputerowe – nie wiem ile siedziałem na ich stronie.

Tematów związanych z czytnikami jest bardzo dużo – czy jest to zdrowe (ważne dla mnie bo jestem okularnikiem z dużą wadą), czy jest to wygodne, czy przechodząc na czytnik nie przestaniemy czytać prawdziwych książek, czy czytnik to nowomodny gadżet, itd.

ksiazki_na_czacie_czytnik_1

Dziś zajmę się problemem CZY CZYTNIK MOŻE ZASTĄPIĆ PRAWDZIWE KSIĄŻKI I TYM SAMYM PRZYCZYNIĆ SIĘ DO ICH WYGINIĘCIA, TADAAAM…

Czy skoro zacząłem czytać na czytniku, to nie chcę już papierowych książek? Czy można zastąpić normalne książki? Częściowo tak. Wiem, że to brutalna odpowiedź, ale prawdziwa.

Raczej nie będę kupował już lektur szkolnych, a do tej pory w większości miałem własne, tylko kilka wypożyczyłem z biblioteki. Teraz nie widzę takiej potrzeby. No chyba, że książka mi się zwyczajnie spodoba, ale uczciwie przyznaję nie po raz pierwszy, że więszkość lektur szkolnych mnie nie porwała, a przy kilku naprawdę się zmęczyłem. Chociaż są i takie, które nadal będę chcial mieć w kolekcji książkowej, na przykład Szekspira, którego lubię jako postać, bo był totalnym świrem – szczególnie lubię ten fragment z jego życia, kiedy zaginął i historycy nie potrafią powiedzieć co się z nim działo 😀

Możliwe, że nie będę kupował wielotomowych serii. Chyba, że kiedyś będę bogatym człowiekiem, który ma własną, wielką, domową bibliotekę. Wtedy będę kupował wszystkie książki, jakie tylko wpadną mi w oko.

Nie będę kupował czytadeł na wakacje/wyjazdy. To napewno. Bo jednak na wyjazd zabieram przeważnie jedną książkę na dwa dni, co daje średnio osiem książek na wyjazd. Czytnik pozwoli mi zabrać więcej książek, będę mógł sobie wybierać, a do tego nie będę tachał tych kilogramów w plecaku.

Nie będę kupował książek, których nie jestem pewien. Ponieważ nie ma u mnie księgarni, a w roku szkolnym nie mam czasu jeździć sobie do Warszawy zbyt często, to większość książek kupuję przez Internet. I czasem nie trafiam, mimo dobrych recenzji. I taka książka zalega mi potem w szafie i zajmuje miejsce książki, która lubię. Jak nie będę pewny książki, przeczytam ją na czytniku.

Czego nie chcę czytać na czytniku? Książek dziecięcych, obrazkowych, artystycznych, interaktywnych. Powieści, które są dla mnie ważne. I muszę je mieć na półce. Nie wiem co z komiksami, bo na razie przymierzam się do przeczytania pierwszego na czytniku, ale jakoś wydaje mi się to niemożliwe – zobaczymy 🙂

ksiazki_na_czacie_czytnik_2

CZYLI: CZY CZYTNIK MOŻE SPOWODOWAĆ WYGINIĘCIE PRAWDZIWYCH KSIĄŻEK?
Nie, ponieważ są książki, które muszę mieć w wersji papierowej, jak każdy. Mogą się zdarzyć też sytuacje, że dzięki czytnikowi jakaś książka pojawi się w moich zbiorach. Tak jak bywa w przypadku książek z biblioteki. Czytam coś, co mi się tak podoba, że muszę sobie kupić tę książkę na własność.

PS. Wiecie czego się boję w przypadku czytnika? A co jak nadejdzie apokalipsa z tych, co siadają wszystkie urządzenia elektroniczne? Albo brak prądu? Wtedy właściciele książek papierowych są wygrani, bo wszystkie książki z czytników ZNIKNĄ.Wniosek jest jeden – książki survivalowe trzeba kupować na papierze 😉

Trzymajcie się! Nie dajcie się w roku szkolnym – tak, też nie wierzę, że to się dzieje. Niech moc książek będzie z Wami 🙂 A teraz idę poleżeć, bo strasznie długo pisałem i poprawiałem ten wpis 😉

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Website