„Niedoparki powracają” Paweł Srut, Galina Miklinova, wydawnictwo Afera, stron 181, 16,5×23,5×2,5cm, oprawa twarda.
Już po pierwszym tomie „Niedoparków” stwierdziłem, że pomysł na tę książkę jest genialny. Każdy z nas miał sytuację w której ginęła mu skarpetka i w tej powieści zjawisko to zostało w końcu dokładnie wyjaśnione.
Niedoparek, którego przygody poznaliśmy w pierwszej części, Hihlik, to rodowity mieszkaniec czeskiej Pragi. Jak to się więc dzieje, że drugi tom przenosi nas do Afryki? Może pamiętacie, że rodzice głównego bohatera wyjechali na misję do Afryki. A on po trzech latach postanawia ich odnaleźć. Nie jest to jednak prosta wycieczka, przypomina raczej wyprawę z przeszkodami, przygodami w dżungli, gdzie pojawiają się znacznie groźniejsze i do tego nieznane dla Niedoparków z Pragi, zwierzęta. Można powiedzieć, że Hihlik mężnieje.
Może zacznijmy od profesora Kędziorka, który zostaje w Pradze i tam próbuje prowadzić specjalny ośrodek dla bezdomnych Niedoparków, ale one chcą żyć raczej po swojemu. Profesor jednak i tak oddaje się swojej największej pasji, przygotowaniu dzieła „Życie Niedoparków”.
Kiedy Hihlik wyrusza po rodziców do Tanzanii, szef gangu Kudła Dederon (okazuje się, że jednak żyje) też tam się wybiera. Sam główny bohater poznaje oryginała, milionera sir Jamsona Archibalda Sockwellem’a, który „dokarmia” Niedoparki a tak naprawdę raczej więzi ich i tuczy.
W ogóle pojawiają się nowi, ciekawi bohaterowie innych narodowości, niektórzy bardzo dziwni, jak Czciciele Niedoparokwiatu, czy sympatyczny hindus Mahawiśnia. No i jest pewna, ważna dla Hihlika, dziewczyna…
Wydaje mi się, że pierwszy tom był nieco spokojniejszy, mimo motywów gangsterskich, teraz akcja przyspiesza, choć pojawia się element romansu. Powieść czyta się świetnie i ogląda też, bo ilustracje są tu bardzo ładne. Rysunki są czarno-białe, pokolorowane najczęściej jednym kolorem. Książka jest wydana pięknie, na grubym papierze, a na stronach jest dużo światła, co wygląda bardzo elegancko.
Nadal, tak jak przy pierwszym tomie, trudno mi stwierdzić, czy jest to książka tylko dziecięca. Wydaje mi się, że niektóre motywy, czy ukryte przesłania zdecydowanie lepiej trafią do dorosłego czytelnika. Bardzo fajne jest poczucie humoru, takie niedosłowne, trochę abstrakcyjne.
Myślę, że taki zestaw dwóch tomów Niedoparków i maskotka to pomysł na dobry prezent.
Na zdjęciach mój własny, domowy Niedoparek jeszcze z czasów pierwszego tomu.
A TUTAJ MOŻECIE ZOBACZYĆ VIDEO RECENZJĘ pierwszego tomu, którą nakręciłem dla portalu XIEGARNIA.PL właśnie w towarzystwie mojego Niedoparka.
Nareszcie blog, którego od dawna szukałam. Czuję, że bardzo mi pomoże w pracy. Wybrać dziś dobrą książkę do biblioteki nie jest łatwe. Pozdrawiam.
Miło mi, pozdrawiam, Aleksy