„Darth Vader i syn” Jeffery Brown, wydawnictwo Ameet, 60 stron, 17x17x0,8cm, twarda oprawa.
POLECAM! To historia o tym, co by było gdyby pan Vader wychowywał swojego syna Luke’a i musiał się zmierzyć, z tym, z czym mierzy się przeciętny tata. Przyznaję, że ta wizja mnie rozwaliła.
Zwłaszcza, że jest podana w postaci zbioru dowcipów rysunkowych nawiązujących do dosłownych cytatów, postaci, wnętrz, mocy, czy wydarzeń z filmu. Tylko, że tym razem Luke jest małym czterolatkiem, a tata Vader zajmuje nim jak zwyczajnych ojciec. Oglądałem książkę kilka razy i za każdym razem się uśmiecham. Bardzo polecam starszym wielbicielom Star Wars.
Świetny format. Od czasów „Mikołajka” i „Szkoły wampirków” mój ulubiony. Mała, elegancko wydana książka nadająca się na prezent dla każdego. No prawie każdego, bo prawie każdy jest fanem Star Wars.
Skoro jesteśmy przy wyglądzie, to napiszę o ilustracjach. Całą książka składa się głównie z rysunków z dymkami. Uważam, że zrobić dowcipne i dobre obrazki do takiego tematu to wyzwanie, któremu niewiele osób mogłoby sprostać. A tu się udało. Ilustracje są naprawdę dobre, z klimatem Gwiezdnych Wojen, nie karykaturalne, ale zabawne. Naprawdę można uwierzyć, że tak właśnie by to wyglądało.
Nie ma co opowiadać, lepiej obejrzeć przykładowe ilustracje, zapraszam.
Haha, świetny tytuł posta 🙂 mnie książka również bardzo przypadła do gustu. Polecam rowniez wersje z córeczką. http://pozycjeobowiazkowe.blogspot.com/2015/12/tacierzynstwo-po-ciemnej-stronie-mocy.html?m=1