„Roboty” Paweł Kłudkiewicz, wydawnictwo Babaryba, 14 stron, 23,5cmx31,5cmx1cm, kartonówka.
„Halo, Ziemia! Tu roboty! Właśnie lądujemy!” – właśnie taki sygnał odebrali niczego nie spodziewający się Ziemianie. Chwilę później na naszej planecie pojawiło się 18 robotów o niezwykłych osobowościach, jak choćby cybernetyczny malarz Robonardo, produkujący słodycze na każdą okazję Cuksomat czy wszędzie dosięgający Robołapa. Roboty czują się u nas świetnie, zarówno w wodzie, na plaży, czy placu zabaw. Nawet na dyskotece. Nie jestem tylko przekonany, czy to Roboty, które u nas mieszkały i po kosmicznej wyprawie wróciły, czy przyleciały z robotowej planety.
Książka to tradycyjna wyszukiwanka, z kartonowymi kartkami i masą szczegółów. Tekstu pojawia się w niej niewiele i są to najczęściej dźwięki typu „uff, pstryk, chrup, pfff, bul, pyr” itd.
Bardzo ciekawy pomysł na książkę obrazkową, a do tego wyjątkowo udane obie okładki.
Po-le-ca wiel-bi-cie-lom ro-bo-tów (wyobraźcie sobie, że mówię to mechanicznie przy akompaniamencie zgrzytów i trzasków).
Mój synek uwielbia takie książeczki, a jak jest tyle wspaniałych obrazków to choć nie umie jeszcze czytać to sam wymyśla fascynujące historie…