„Królewna” Roksana Jędrzejewska-Wróbel, ilustracje Marianna Oklejak, wydawnictwo Bajka, 20,5x26x0,7cm, 36 stron, twarda oprawa. 

Paczka zgranych przyjaciół bawi się na podwórku, gdy wtem pojawia się obok nich NOWA. Może by od razu ją zaakceptowali, ale ona nie dość, że jest nowa, to jeszcze jest INNA. A teraz najgorsze – nie dość, że jest nowa, że jest inna, to jeszcze jest KRÓLEWNĄ. Czyli pewnie zadziera nosa. No i przede wszystkim, nie powinno jej tam być, przecież królewny nie chodzą po zwykłych podwórkach. Dzieci postanawiają nie zwracać uwagi na nowo przybyłą i bawić się dalej. Królewna wyglądała jednak nie najlepiej, blado i nieśmiało, więc dzieci w końcu postanowiły się do niej odezwać.

Tak zaczyna się ta nietypowa znajomość bardzo bogatej dziewczynki, która ma wszystkie zabawki świata i grupy zwyczajnych dzieci. Czy jednak królewna Amelka zabrał dzieciaki do siebie i swoich zabawek? Czy chwaliła się jaka jest bogata i szczęśliwa? Czy ktoś jej zazdrościł? I czy chciała bawić się w zwyczajne, proste zabawy podwórkowe? Przeczytajcie sami.

Przesłania tej książki nie trudno się domyślić. Amelka to jedynaczka, która czuje się opuszczona i zaniedbana przez bardzo zajętych rodziców. Szuka więc towarzystwa, przyjaciół, bliskości. Jej historia może być dobrym pretekstem do rozmowy z młodszym czytelnikiem o tym, czy na pewno trzeba mieć bardzo dużo zabawek, rzeczy, ubrań, czy jednak uszczęśliwiają nas inne rzeczy, z których nawet nie zdajemy sobie sprawy.

Książkę przeczytała na głos moja sześcioletnia siostra, która uznała, że „dzieci mogłyby wziąć zabawki Królewny na podwórko, bo zabawki też powinny być używane, a wszyscy mogliby się podzielić”.

Opowieść jest ładne wydana i ciekawie zilustrowana.