„Maja z księżyca” Katarzyna Babis, Wydawnictwo Widnokrąg, 44 strony, 20,5×20,5×1,2cm, twarda oprawa.
Po krótkiej przerwie na blogu wracam z bardzo interesującą książką. Celowo nie piszę, że piękną, ciekawą, czy wciągającą, bo dla mnie jest właśnie interesująca. Jest to historia dziewczynki, której siostra jest bardzo chora. Z każdym dniem bardziej.
Ala ma sześć lat i opowiada w szkole o swojej starszej siostrze, która jest Księżniczką Księżyca. Z tego powodu nie można się z nią już bawić, bo leży w łóżku coraz bledsza, a służba w białych fartuchach przygotowuje ją do objęcia królestwa. Z opowieści dziewczynki wynika, że siostra leży w szpitalnej sali, a dorośli nie chcą wyjaśnić Ali dlaczego tak jest. Więc dziewczyna wyobraża sobie własną historię. Na przykład tłumaczy sobie, że jej starsza siostra ma na twarzy aparat tlenowy, ponieważ ziemskie powietrze szkodzi księżycowym księżniczkom.
Ala musi czekać na korytarzu na tatę odwiedzającego Maję w jej szpitalnym pokoju. Wtedy wyobraża sobie jakie przygody spotkają jej siostrę w kosmosie. Jakie stwory, przygody. Jak wesoło będzie się tam bawiła. Ale to wszystko odgrywa się w wyobraźni dziewczyny. W prawdziwym życiu jej siostra leży nieprzytomna w szpitalu.
Ilustracje są trochę jak ze snu. Kolory i sposób rysowania. Delikatne, ale mimo to smutne. Nawet gdy Maja się uśmiecha.
Książka bardzo poruszyła moją Mamę. Przyznam, że kiedy wyobraziłem sobie, że mógłbym znaleźć się w takiej sytuacji jak Ala, bo przecież też mam siostrę, to mnie przeraziło.
Za to Klara, moja sześcioletnia siostra, podeszła do niej całkiem spokojnie. Dopytała co się stało, bo chyba nie do końca zrozumiała, że starsza dziewczynka umiera. Myślę, że dla niej temat śmierci jest zbyt abstrakcyjny, żeby do niej dotarła prawdziwa treść książki. Co ciekawe Klarę bardzo interesował początek książki i emocje Ali w szkole, czy to, że siedziała w szpitalu. Takie konkretne rzeczy. A opowieść o przygodach kosmicznych Mai, już nie. Klara do końca książki czekała aż akcja wróci do Ali i jej przeżyć.
Dla mnie plusem książki są ilustracje, które pasują do opowieści. I podjęcie trudnego tematu. Dobrze, że książka jest dość krótka, nieprzegadana, bo przy takiej ilości smutku chyba trudno byłoby to znieść. Do tego oczywiście ładne wydanie. Przyznam, że nie wiem dla jakiego wieku jest ten tytuł. Może nie można go przypisać ze względu na wiek? Może trzeba patrzeć na doświadczenia ludzi? Może ta książka pomoże komuś, kto jest w takiej sytuacji jak Ala i tym trzeba się kierować?
Polecam.
Piękne ilustracje i trudny temat…
Piękna książka z wielkim przesłaniem, bardzo mądra, fajnie napisana i ciekawie zilustrowana. Mojej córeczce bardzo się podobała i miała przy niej dużo pytać, więc fajny sposób do poruszenia ciekawych, trudnych tematów.