„Elmer i róża”, „Elmer i motylek” David McKee, wydawnictwo Papilon, 24×27,5×0,8cm, 28 stron, twarda oprawa.
Części serii zaczynają się od tego, co mi się zawsze bardzo podobało jak byłem mniejszy i uważam, że to fajny pomysł, czyli miejsca „Ta książka o Elmerze należy do:”. Bardzo podoba mi się też to, że autor potrafi narysować dziesiątki słoni i są one różne i rozpoznawalne.
Książki o Elmerze są bardzo kolorowe i fajnie narysowane. Że są kolorowe to wiadomo jak tylko spojrzy się na głównego bohatera 😉 Ale mają fajną zieleń, naprawdę pomysłową, drzewa wyglądają trochę jak kwiaty, wszystko ma ciekawe faktury, a cały elmerowy świat wydaje się bardzo fajny i na pewno wiele dzieci chciałoby się w nim znaleźć.
ELMER I RÓŻA – to część o nieśmiałości. Elmer poznaję małą słonicę, które jest cała w różowym kolorze, do tego jest dość nieśmiała. Co ciekawe słonica, która oddaliła się od stada i teraz go szuka, jest zdziwiona wyglądem Wilbura. Uważa, że szary słoń jest niezwykły. Zagadka wyjaśnia się na końcu, kiedy Róża odnajduje swoje stado i jest ono całe… różowe.
ELMER I MOTYLEK – w tej części Elmer wybiera na spacer nową ścieżkę, która okazuje się bardzo niebezpieczna. Osuwa się w przepaść i Elmer zostaje uwięziony w jaskini. Na szczęście pomoc sprowadza motyl, któremu wcześniej Elmer pomógł uwolnić się spod zwalonego drzewa.
W tej serii jest jeszcze 7 części przygód słonia!
PS. W księgarni w Berlinie byłem zaskoczony stoiskiem z Elmerem. Były tam książeczki od tak małych, że mogłyby być breloczkami, poprzez średnie, w różnych oprawach i wydaniach, do ogromnych, kolorowanki, książki z maskotkami, kubki, kalejdoskopy, podkładki pod myszki, długopisy, poduszki, normalnie szaleństwo. Widać, że to jeden z ulubionych bohaterów literackich dzieci.