„Malutka czarownica” seria Mistrzowie ilustracji, Otfried Preussler, ilustracje Danuta Konwicka, wydawnictwo Dwie Siostry, 15,5x19x1,8cm, twarda oprawa.
Ta książka została napisana ponad pół wieku temu. Jest to powieść o małej, bo zaledwie 127-letniej czarownicy i jej przyjacielu, mówiącym kruku Abraksasie, którzy sami mieszkają w niewielkim domku. Pewnego dnia, a właściwie Nocy Walpurgii, Malutka Czarownica nie wytrzymuje i wykrada się potańczyć na spotkanie dorosłych czarownic. Zostaje tam jednak złapana przez starsze wiedźmy i ukarana. Na szczęście dostaje propozycje, że jeśli przez rok nauczy się być dobrą czarownicą, to będzie mogła przylatywać na tańce.
Malutka czarownica uczy się więc jeszcze więcej (o godzinę dziennie) czarować, co wcześniej nie wychodziło jej zbyt dobrze. Cały czas jednak ma też przygody, w których używa czarów. Bycie dobrą czarownicą wychodzi jej raz lepiej raz gorzej, ale niestety cały czas podąża za nią czarna chmura z której wystaje kij od szczotki niedobrej ciotki Rum-Brum-Trrach.
Książka ma świetne ilustracje, które doskonale pasują do tej opowieści i ładną, nowoczesną okładkę. Ma też bardzo wygodny format. Sam nie sięgnąłbym po tę książkę, bo jest dla młodszych dzieci, ale słyszałem jak mama czytała ją Klarze w samochodzie. I naprawdę uważam, że jest świetna.
Gdyby była to któraś z większości dzisiejszych książek o czarownicach, zaraz pojawiło by się mnóstwo gadżetów, stworów, szkolnych kłopotów, udziwnień. Tu czarownica ma bardzo zwyczajne, ciekawe, trochę starodawne, ale wcale nie nudne przygody.
Jak dla Klary jest to całkiem długa powieść, przeczytana przy chyba trzech podejściach, więc musiała jej się bardzo podobać, bo zazwyczaj nie ma cierpliwości do tak długich treści. Fajna i ładna książka dla dziewczyn i nie tylko.
Choć jestem młodsza od malutkiej czarownicy to chętnie bym poczytała tę książkę, już to co można było przeczytać i prześliczne ilustracje zachęcają. Moja wnuczka Rozalka pewnie by posłuchała takiej bajeczki. Musze poszukać u nas w bibliotece 🙂
Mam pytanie o wiek nowych, potencjalnych miłośniczek czarownic? Dla jakiego wieku książka ta jest przewidziana?
Nie sprawdzałem dla jakiego wieku, oceniam na 5+ moja siostra ma 5 i pół. I w 1,2,3 klasie podstawówki do samodzielnego czytania też wydaje mi się dobra pozdrawiam, Aleksy
dokładnie w naszej bibliotece jest w dziale 1-3 a czytać można już 5-latkowi
Moja córa ma 7 i właśnie czyta tę książkę powoli sama. Książka mniej więcej na ten wiek właśnie wg mnie. Pozdrawiam.
Jakiś czas temu proponowałam, aby książkę dodać do kanonu lektur dla klas I-III. Uwielbiam ją od dziecka, a mam już 47 lat. Polecam również pozostałe książki z serii „Mistrzowie ilustracji”, np. „Babcia na jabłoni”, „Jak detektyw Nosek zadziwił Lipki Nowe”, „Czarodziejski młyn”, „Latający detektyw”, „Pan Popper i jego pingwiny” – stare, ale ciepłe, wesołe książki bez przemocy.
Ukochana książka mojego dzieciństwa.
Jest też wydana w Polsce (ostatnio bodajże w zeszłym roku) inna powieść tego autora, adresowana do starszego czytelnika: „Krabat”, oparta na starej łużyckiej baśni o sierocie, który został uczniem demonicznego czarnoksiężnika… Na mój nos, pasowałaby Aleksemu…