„Ale kupa! Co masz w pieluszce” Guido van Genechten, Nasza Księgarnia, 25,5×26,5×0,8cm, stron 26, twarda oprawa, otwierane elementy.
Byłem przekonany, że to książka dla maluchów, które uczą się odzwyczajać od pieluchy. Ale kiedy dałem ją Klarze, to tak się zafascynowała, że czytała ją 7 razy jednego dnia, i jeszcze do niej wraca. Oczywiście mówi ble bleeee i jest zdziwiona, że myszka zagląda do pieluszek innych zwierząt, ale jednocześnie strasznie ją to ciekawi i śmieszy.
Historia jest prosta. Jest mała myszka, którą wszystko interesuje. Pewnego dnia wpada na pomysł, żeby zajrzeć do wszystkich pieluch swoich małych znajomych, czyli innych małych zwierzątek. Czytelnik też może zajrzeć, bo pieluszki w książce się odginają i można zobaczyć z myszką co każdy ma w środku.
Na końcu wszystkie zwierzaki zaglądają do pieluszki myszki, a tam pusto. Bo myszka umie już korzystać z nocnika i cała gromada też chce spróbować.
Jak widać książka jest naprawdę dla 2-latków, czy nawet młodszych dzieci. Ale widocznie temat jest tak ciekawy, że interesują się też starsze dzieci. Zresztą jest ładnie narysowana, sami możecie zobaczyć na zdjęciach.
Dla dzieciaków wspaniała sprawa jak nie chcą się odzwyczaić od pieluchy. Napewno zrozumie albo będzie próbował robić co ta mała myszka.
Hahaha 🙂 fajne obrazki, można się pośmiać 😉 my na szczęście mamy odpieluchowanie za sobą 🙂
🙂 To coś dla mojej Ewki! Na słowo NOCNIK ucieka aż się kurzy! 😉 Pozdrawiam