„Rycerze i smoki” Christina Bjork, Eva Eriksson, wydawnictwo Zakamarki, stron 32,23,524,5×0,8cm, twarda oprawa.
Jest to druga część jednej z ulubionych książek Klary „Księżniczki i smoki”. Która, moim zdaniem, jest trochę szalona. Rycerze nie wydają mi się aż tak szaleni, ponieważ nawiązują do legendarnych rycerzy. Nie znaczy to jednak, że w opowiadaniach nie ma zaskakujących pomysłów.
Jest to siedem opowieści, zapowiadanych na siedem dni tygodnia, tak jak to było w księżniczkach. Klara oczywiście nie czekała tygodnia, tylko od razu chciała wysłuchać całej książki.
Bardzo ciekawy jest pomysł, że w książce poznajemy wielkich i znanych rycerzy lub nieznanych: Hajmdal, Sigurd, Artur, Parsifal, Tristian, Jerzy oraz True Polikarp Lwi Cokół. Ale poznajemy ich przed tym jak byli sławni, czyli jako małych chłopaków. Okazuje się, że już wtedy miewali wielkie przygody. I można było się domyślić jakie charaktery będą mieli w dorosłości.
Książka jest ładnie wydana, dowcipnie napisana i ma fajne rysunki. Podobała się mojej siostrze, więc na pewno będzie świetna dla małych chłopaków, bo wiadomo, że wielu z nich chciałoby zostać rycerzami. Bardzo polecam.
PS. A na ostatnich zdjęciach Klara ma mojego starego sokoła z głosem, ponieważ już w pierwszym opowiadaniu „Artur, Pellerin i Smok” możemy przeczytać: „Artur dostał na urodziny dwa bardzo cenne przedmioty. Pierwszym z nich był duży, okrągły stół, przy którym mógł urządzać przyjęcia dla wszystkich swoich przyjaciół rycerzy. Drugim prezentem był sokół wyjęty przez Merlina z gniazda sokołów wędrownych. Sokół był na razie małym, białym puszystym pisklęciem. Gdy się takiego ptaka odpowiednio wyszkoli, to słucha on swojego właściciela i pomaga mu w polowaniach”.