„Mieszkamy w książce. Świnka Malinka i słoń Leon” Mo Willems, wydawnictwo BABARYBA,17x23x1,1cm, 57 stron, twarda oprawa.
Malinka i Leon siedzą sobie spokojnie, gdy wtem czują, że ktoś na nich patrzy. Boją się, że to potwór, ale na szczęście okazuje się, że to czytelnik. Czytelnik, który czyta to, co zwierzaki mówią, a to z kolei bardzo ich rozśmiesza. Niestety w pewnym momencie Leon dowiaduje się od Malinki, że książka niedługo się skończy – ta wiadomość przeraża go.
Cały tekst książki jest wpisany w dymki: szare słonia i różowe świnki. Ponieważ nie ma żadnego narratora, to rzeczywiście wydaje się, że są tylko postacie z książki i czytelnik, który je podgląda. Klarze strasznie się to podoba. Dla mnie książka jest trochę za krótka, ale dla mojej siostry w sam raz, żeby mogła przeczytać ją sama na głos, albo na dwa głosy z mamą. To naprawdę dobra zabawa. No i chyba rzadko która książka tak wciąga Klarę, że chce ją czytać kilka razy pod rząd.
Ilustracje są proste, tekst wydrukowany dużą czcionką, fajna akcja, dobry pomysł. Książka na pewno spodoba się wielbicielom Tulleta, ale też jest dobrym pomysłem na tytuł do samodzielnego czytania dla początkującego czytelnika. No i myślę, że jest to doskonały wybór dla dzieci, które nie lubią czytać. Po zabawie z tymi bohaterami mogą zmienić zdanie.
Ciekawy pomysł na książkę 😉 Myślę, że przeczytanie jej zachęci oporne dzieciaki do czytania 😀