„Starter”, Lissa Price, wydawnictwo Albatros, 400 stron, 19,5x12x3cm, miękka oprawa.
„Starter” można zaliczyć do książek, których popularność zapoczątkowały „Igrzyska Śmierci”. Jest to postapo, ale nietypowe, ludzkość nie mierzy się z zagładą, jak w na przykład „Metro 2033”, tylko ze skutkami własnej głupoty. W dodatku głównymi bohaterami są ludzie w wieku lat nastu. Jest to też pierwsza książka porównywana w celach reklamowych z „Igrzyskami”, przy której to porównanie jestem w stanie zrozumieć.
Jak wygląda wizja przyszłości w tej powieści? Niby wszystko pięknie, długość życia została wydłużona do 200 lat, otoczenie jest zaawansowane technicznie, ale… nie ma osób w wieku od 20 do 60 lat, dosłownie. Są tylko młodzi czyli Starterzy, i starzy, Enderzy.
Społeczeństwo wystawione na zgubne działanie rozpieszczających swoje wnuczki, spokojnych, szydełkujących babć? Skądże znowu! Większość Starterów nie ma dziadków ani babć, przez co są skazani na życie w biedzie lub niewolniczą pracę w zakładach dla nieletnich. Też w biedzie. Enderzy za to są tak bogaci, że mogą sobie pozwolić na wszystko, dosłownie, nawet drugą młodość kosztem nastolatka… ale o tym za chwilę.
Główną bohaterką jest szesnastoletnia Callie, nie ma dziadka ani babci, więc musi żyć na ulicy opiekując się swoim chorym na płuca siedmioletnim bratem Tylerem. Stan zdrowia chłopca pogarsza się, przez co nastolatka zmuszona jest jak najszybciej zdobyć pieniądze na lekarstwa.
Callie dowiaduje się o Prime Desinations, firmie pozwalającej enderom na krótki okres poczuć się znowu młodo. Jak? Dzięki wynajmowaniu ciał nastolatków. Za grube pieniądze. Dla Callie jedynym wyjściem jest zgłoszenie się do firmy na trzy „wynajmy”, by dostać niewyobrażalną sumę pieniędzy. Dziewczyna przechodzi coś w rodzaju super nowoczesnego SPA, które zamienia jej ciało w idealne i zaczyna swoją pracę. Podczas ostatniego wynajmu okazuje się jednak, że że z chip’em pozwalającym na połączenie umysłu starca z młodym ciałem coś jest nie tak.
Myślicie, że spojlerowałem i opowiedziałem pół powieści? Nie. To dopiero początek. Zresztą nawet początku nie zdradziłem całego.
Okładka przy pierwszym rzucie oka wywołuje, może nie dreszcz, ale niepokój. Jest fajna z tym srebrnym tłem.
Pisząc recenzję bałem się spoiler’ów bardziej niż kiedykolwiek, bo ta książka jest po prostu świetna! Wciągnęła mnie od początku do końca, co, przyznam szczerze, od jakiegoś czasu nie zdarzyło się żadnej młodzieżowej powieści. Nie wiem, czy to przez ciekawy pomysł autorki, samą bohaterkę, czy zaskakujący rozwój akcji, ale jednego jestem pewien – „Starter” na pewno znajdzie się w moim tegorocznym, książkowym top i ma duże szanse na pierwsze miejsce.
„Brzmi” dobrze
Jest dobra. Polecam
Zachwyciła mnie okładka. Jest po prostu cudowna.
Twoja recenzja, jak zwykle też genialna. Sprawiłeś, że „Starter” trafia na moją listę książek do kupienia. Mam nadzieję, że treść będzie tak dobra jak okładka i recenzja 😉
Ja też szykuję coś specjalnego. Nabrałam sił po tej długiej przerwie!
P.S. Będziesz na Warszawskich Targach?
Hej, spodoba Ci się. Tak myślę. Naprawdę ciekawy pomysł i dobrze napisana, czyta się szybko. Co szykujesz? Może kiedyś połączymy siły?
Zawsze jestem na Warszawskich Targach, to może się spotkamy 🙂
Aleksy
Niespodzianka 😛 Ale recenzja już gotowa więc za chwilę się ukaże. Bardzo poważna książka, romans, nie wiem czy ci się spodoba, ale polecam.
Jestem bardzo chętna na współpracę, zawsze możesz na mnie liczyć 😉
Co do targów, będę w piątek i sobotę na pewno i w niedzielę do 13-14. A ty?
tyle nowych książek do przeczytania, a tak mali czasu. a tak poza tym, racja okladka zdecydowanie przyciaga uwage
Bardzo fajna recenzja, ale mam jedno pytanie – gdzie ją kupiłeś, bo ja nigdzie nie mogę jej znaleźć?
Bardzo fajna recenzja, ale mam jedno pytanie – gdzie ją kupiłeś, bo ja nigdzie nie mogę jej znaleźć?
Świetna recenzja książki, nie znosze czytać książek a jestem tu tylko dlatego bo pani od polskiego kazała nam wejść na tą strone i opowiedzieć o jakiejś książce, więc wybrałam tą bo spodobała mi się okładka, ale pomyślałam że to pewnie kolejna nudna szkolna książka, ale nie książka jest świetna i na pewno ją niedługo kupie 😉