„Mysi domek. Sam i Julia w cyrku” Karina Schaapman, wydawnictwo Media Rodzina, 65 stron, 27×30,5x1cm, w tym dwie rozkładane, twarda oprawa.
To już trzecia część cyklu, o dwóch poprzednich pisałem jeszcze na starym blogu TUTAJ.
Tym razem przygoda ma miejsce w cyrku. Jest to część w której Julia razem z mamą wyruszają w trasę z cyrkiem, a Sam zostaje w domu. Przyjaciele zostają więc rozdzieleni, ale wszystko sobie opowiadają, jednak nie telefonicznie, a przez listy. Życie Julii jest ciekawe, ponieważ pomaga w pracy cyrkowcom, zarówno w sprzedaży biletów i pracy przy namiocie cyrkowym, ale też w sztuczkach. I uczy się tańczyć na linie. W tym czasie Sam musi pomagać w domu.
Dla Klary ta część, tak jak poprzednie, jest książką obrazkową. To znaczy, że mało interesują ją treść książki, za to woli sama oglądać ilustracje, co do każdego szczegółu i zgadywać co się na nich dzieje. Bardzo ją to fascynuje.
Z informacji od autorki dowiecie się, że na potrzeby książki zbudowała mysi domek, który ma trzy metry wysokości, ponad 100 pokoi, przejść i podwórek! Do kolejnych części powstał też teatr, cyrk i szpital. A w książkach są wykorzystane wątki autobiograficzne.
Na przykład kiedy Karina Schaapman miała dziewięć lat jej mama i dyrektor cyrku zakochali się i w ten sposób mała Karina wyruszyła w trasę razem z cyrkiem. Miała tam codzienne obowiązki i uczyła się tańca na linie. Stąd wziął się temat trzeciego tomu „Mysiego domku”.
Klara niestety nie ma maskotek z książki, ale przy czytaniu o Samie i Julii, towarzyszyła jej inna mysz-zabawka (to jest akurat starszy brat), która całkiem pasuje do książki.
Poza tym z książką Klara dostała piękny, ogromny plakat, który czeka teraz na swoje miejsce. Taki plakat to fajny pomysł, bo może ozdobić pokój i można dokładnie się wszystkiemu przyjrzeć. Książka jest duża, wspaniale wydana, a ilustracje są naprawdę imponujące i można je bardzo długo oglądać.
„Mysi domek” zachwycił mnie, kiedy jeszcze Mai nie było na świecie. Na pewno niedługo znajdzie się na naszej półce.
Pierwszy raz na oczy widzę tak fajną książeczkę. Już wiem, co kupię dla chrzeniaka jako dodatek do prezentu 🙂