„Moje serce skacze z radości”, „Kiedy ostatnio byłam szczęśliwa” Rose Lagercrantz, Eva Eriksson, wydawnictwo Zakamarki, ok. 120 stron, 15×21,8×1,4cm, twarda oprawa.
Seria książek o Duni to – tak można powiedzieć – seria powieściowa Klary. Jest to dla mnie bardzo zabawne, że moja mała siostra już tak wyrosła, że ma swoje ulubione serie powieściowe. Angażuje się w losy bohaterów, czeka na kolejną część. Ustawia obok siebie na półce w swojej biblioteczce.
O pierwszej części „Moje szczęśliwe życie” pisałem niedawno. Dziś pokazuję dwie kolejne części naraz, a to dlatego, że Klara chciała aby czytać jej jedną po drugiej. Przed spaniem, aż do późnej nocy.
Jak pisałem poprzednio książki o Duni, to powieści obrazkowe z dużą ilością ilustracji, ale też z dużą ilością treści. Jednak nawet jeśli cała strona jest samego tekstu, to jest wydrukowany dużą czcionką i dobry po pierwszego samodzielnego czytania. Klara czasem próbuje coś sama przeczytać, ale wybiera miejsca gdzie na stronie jest linijka, czy dwie tekstu.
Muszę powiedzieć, że w tej serii zaskakuje mnie poważna tematyka, które jest połączona ze zwyczajnymi, codziennymi sprawami małych dzieciaków. Spodziewałem się raczej czegoś w rodzaju „Koszmarnego Karolka” w wersji dla dziewczynek. A tu takie zaskoczenie. Naprawdę świetne książki. Bardzo trafiły w gust Klary. Zwróciła mi też uwagę na to, że „Zakamarki” to jej ulubione wydawnictwo. Jak widzi wężową dwułapę na okładce, to od razu się cieszy. Rzeczywiście wydaje mi się, że na głównych półkach jej biblioteczki stoi najwięcej książek z „Zakamarków”. Czyli można już trochę powiedzieć o jej guście, że lubi literaturę skandynawską.
Dunia to mała dziewczyna, której umarła mama i wychowuje ją sam tata. Poznajemy ja kiedy zaczyna pierwszą klasę. Jej najlepszą przyjaciółką jest Frida, która niestety wyprowadza się i przenosi do innej szkoły (pierwsza część cyklu).
„Moje serce skacze z radości” to opowieść o tym, jak bardzo Dunia tęskni za swoja przyjaciółką. Próbuje zaprzyjaźnić się z innymi dziećmi, znaleźć swoje towarzystwo, ale okazuje się to bardzo trudne i bolesne. Jest też o pierwszym uczuciu i zazdrosnych koleżankach, które potrafią uprzykrzyć życie. Dunia próbuje się przed nimi bronić, ale sytuacja wymyka się spod kontroli i robi się naprawdę źle. Tak źle, że Dunia ucieka do domu i chowa się nawet przed tatą.
„Kiedy ostatnio byłam szczęśliwa” ta część mówi o ostatnich dniach Duni w pierwszej klasie. Dziewczyna jest bardzo szczęśliwa, szykuje ładne ubrania i cieszy się myśląc o wakacjach. Niestety wydarza się straszny wypadek, o którym Dunia dowiaduje się, kiedy jest w szkole. Dziewczynką zajmują się dziadkowie. Tym razem Duni jest trudno mieć nadzieję, że wszystko będzie dobrze.
„Czyli można już trochę powiedzieć o jej [Klary] guście, że lubi literaturę skandynawską.”
Hmmm… na razie szwedzką…
Ale sądząc z tego, co o niej piszesz, a czytam twojego bloga od jakiegoś roku, to z norweskiej na pewno dojrzała już do serii „Babcia i ośmioro dzieci” Anny C. Vestly. Po polsku ukazały się dwa pierwsze tomy (pierwszy miał kilka wydań, każde pod innym tytułem: „Dwoje dużych, ośmioro małych i ciężarówka”; „Sekret Taty i ciężarówka”; „8+2 i ciężarówka”. Drugi, pod tytułem „8+2 i domek w lesie” wydały w lutym Dwie Siostry). Moim bratanicom, gdy miały 5 – 6 lat, bardzo się podobały.
W zeszłym roku mojej natenczas 6-letniej bratanicy sprawiłem też obie powieści Marii Parr, z założeniem, że sobie poleżą (bo są rekomendowane od 8 lat)… ale nie poleżały. „Gofrowe serce” zostało wysłuchane na dwa razy, „Tonja z Glimmerdalen” na 3 (prawdziwy maraton czytelniczy, 4 godziny ciągłego czytania, a dziecko SŁUCHAŁO!), a wedle zeznań jej mamy, w ciągu roku obie książki kazała sobie czytać po kilka razy. Więc myślę, że i z Klarą możnaby spróbować…
hi xdddddddd
oki haha ;]
Kiedy powiesisz wywiad z Rose Lagercrantz (zapowiadałeś….)?