„Wesoły Ryjek i zima” Wojciech Widłak, Agnieszka Żelewska, wydawnictwo Media Rodzina, 23,5×21,5×0,8cm, twarda oprawa.
U Wesołego Ryjka jest zima. Zima podobna do ostatnich naszych, podczas której brakuje śniegu. Ryjek wyjeżdża na narty, ale okazuje się, że nie może na nich jeździć, bo śniegu brak. Na szczęście śnieg pojawia się już w kolejnym opowiadaniu podczas wojny na śnieżki. Jest też opowieść o spóźnionym szukaniu choinki, chorobie mamy, dniu przy „domowym ognisku”, czy wczesnym robieniu dekoracji i – w końcu – o samych świętach.
To książka, która mnie trochę zaskoczyła. Chciałem pokazać coś świątecznego, zimowego, bo zaczyna się grudzień. I stąd ten tytuł. Patrząc na okładkę myślałem, że to będzie coś dla dzieci 2-3 letnich. Tymczasem jest dla kilkulatków i dla rodziców.
Sam przeczytałem książkę z dużym zainteresowaniem, bo jest w niej coś podobnego do „Pirata Rabarbara” czy „Mikołajka” – treść jest dla dzieci, ale dorośli i rodzice znajdują dla siebie wiele motywów z typowego, codziennego życia. Przy niektórych sytuacjach naprawdę się uśmiechnąłem, tak mi przypomniały te z naszego domu.
Klarze książka podoba się bardzo. Tacie, który jej ją czytał (na raz) i Mamie, która ją przeczytała później, też. Zresztą mają podobne zdanie do mojego, że dorosły czyta ją z przyjemnością.
Opowiadania są krótkie, konkretne, ładnie napisane i zabawne.
Ilustracje pasujące, jakby rysowane kredkami czy pastelami. Ładne.
Fakt, że nie mieliśmy w domu wcześniej tej serii jest sporym niedopatrzeniem.
Na pewno teraz będziemy musieli je naprawić, bo widzę, że to już czwarta część serii.
Ryjek jest cudowny, ta część właśnie do nas leci ale poprzednie znamy i kochamy 🙂
Namówiłeś mnie. Właśnie zamówiłam egzemplarz dla moich dzieciaków. Mam nadzieję, że wszyscy będziemy się dobrze bawić z ryjkiem i może wywołamy jakąś zimę i śnieg na święta.
A tak poza tym, chciałam ci powiedzieć, że robisz kawał dobrej roboty, podziwiam, szacunek, tak trzymaj, tworzysz świetnego bloga!