Przeciwnicy e-czytania mówią „Czytnik to tylko gadżet”, a zwolennicy „Nieprawda, czytnik to nie jest żaden gadżet!”. Rację mają oczywiście przeciwnicy czytników. Bo czytnik TO JEST gadżet.
I to jest właśnie super. Gadżety są super. Zwłaszcza te, które mają funkcje użytkowe. Gadżety chce się mieć, chce się nimi bawić, chce się nimi chwalić. Czy może być coś lepszego dla promowania książek?
Bo książka (dla większości ludzi) gadżetem nie jest. Fajnie, że czytnik jest, bo może trafi do ludzi, którzy kochają gadżety, a wcześniej nie czytali.
Sam bardzo lubię mój czytnik. A pisałem Wam, że to taki niedrogi model retro, z przyciskami i bez bajerów. A mimo to czyta się na nim super. Wyobrażam sobie, jak fajnie musi się używać czytnika z podświetlaniem! No i dotykowego. A do tego z funkcjami zaznaczania. No i widziałem gdzieś, że jest czytnik wodoodporny. Na pewno kiedyś taki będę też miał.
A dziś o tym co jest fajnego w czytaniu na czytniku.
1. Wygoda. Mały, lekki, pozwala czytać w każdej pozycji, wszędzie można go zabrać.
2. Duży wybór książek. Można mieć kilka nowych tytułów zawsze przy sobie i czytać na co akurat mamy ochotę.
3. Szybki dostęp do książek 24 godziny na dobę. Na mnie to chyba robi największe wrażenie. Pisałem Wam, że dostałem propozycję współpracy z cdp.pl i jak siedziałem kilka godzin na ich stronie (mają i książki i gry, więc dla mnie Najlepsze Miejsce). I tak już kilka razy. Dla mnie to coś zupełnie nowego (bo u nas nie ma księgarni), że zainteresuje cię jakaś książka i dzięki internetowi i czytnikowi godzinę później możesz już leżeć i ją czytać. TO JEST SUPER!
Jeśli chodzi o moje czytnikowe lektury to właśnie przeczytałem „Morta”, Terrego Pratchetta. Recenzja wkrótce.
O tym jak nie chciałem czytnika, a go dostałem i jakie zrobił na mnie pierwsze wrażenie możecie przeczytać TUTAJ.
Ja osobiście za dużo nie czytam i nie jestem jakimś koneserem w tej dziedzinie, wiec nie powiem czy dla mnie by się to sprawdziło, ale dla kogos kto lubi czytać, a zwłaszcza dla takiego mola książkowego jak Ty jest to super gadżet 😀
Czytnik to oszczędność miejsca w domu.
Czytnik to jest gadżet, to oczywiste. Ale ja też uwielbiam gadżety. I od paru miesięcy mam czytnik, podświetlany, dotykowy, kupiłam sobie do niego piękne etui. I czytam dwa razy więcej! Jest lekki – a czytam głównie w komunikacji miejskiej, na wakacje zabrałam tylko czytnik, a nie tonę książek. Czytam w nocy, mniej mi się męczy wzrok (co przy mojej wadzie jest super), linijki są krótsze i ogarniam większą ilość tekstu jednorazowo. Same zalety. Pewnie nie umiałabym się uczyć z czytnika, ale na szczęście czytam już głównie dla samej przyjemności obcowania z tekstem 🙂 Oczywiście nadal kupuję książki papierowe, ale tylko te, które chcę mieć na zawsze. No i dzięki temu nie muszę inwestować w kolejne regały. Jestem za czytnikiem!