„Złoty sokół teksański” drugi komiks z serii „Detektyw Miś Zbyś na tropie” Maciej Jasiński, Piotr Nowacki, Rybb, wydawnictwo Kultura Gniewu, cykl „Krótkie gatki”, stron 48, twarda oprawa.

Bardzo udany komiks dla dzieciaków. Moja siostra, która za kilka miesięcy skończy 6 lat, jest nim zachwycona. Od razu prosiła, żebym jej poszukał pierwszą część, a potem bardzo się zasmuciła, że nie ma więcej części i postanowiła zapytać autorów kiedy będzie część trzecia.

O części pierwszej komiksu „Lis, ule i miodowe kule” pisałem jeszcze na starym blogu. Tym razem para głównych bohaterów Detektyw Miś Zbyś i jego prawa ręka Borsuk Mruk wyruszają na Dziki Zachód, żeby odpocząć w weekend. Niestety nawet jeszcze nie docierają na miejsce, a okazuje się, że pociąg jest zaatakowany przez nieznanego sprawcę, który kradnie legendarną figurkę Złotego Sokoła Teksańskiego. Nasi profesjonaliści nie mają wyjścia, muszą pomóc odszukać sprawcę i odzyskać figurkę.

Komiks jest naprawdę fajny dla początkujących komiksiarzy. Ma dobre, proste, ale składające się z wielu szczegółów ilustracje. Bardzo intensywne kolory (mam wrażenie, że z przewagą czerwieni i granatu), prosty układ kadrów i kilka wyszukiwanek, czyli dużych ilustracji bez podziału na okienka (ilustracje te zajmują dwie strony). Tam czytelnik może poszukać głównych bohaterów, ale też podejrzeć jak wygląda fragment miasteczka, kopalnia, indiańska wioska. Bardzo fajna zabawa przykuwająca uwagę dzieciaka.

To chyba pierwszy komiks, który Klara postanowiła zabrać do swojej biblioteczki. Do tej pory nawet dziecięce komiksy zostawały w moich zbiorach, ale tym razem Kla uparła się, że chce obie części postawić na swoich półkach. To było zabawne, choć zaczynam się lękać co będzie dalej 😉

Klara napisała też list do autorów (na zdjęciu), bo ja nie potrafiłem jej powiedzieć kiedy będzie trzecia część. List jest krótki, bo Klara idzie do szkoły dopiero w przyszłym roku i jeszcze nie pisze zbyt dobrze. Dopiero też zaczyna powoli sobie czytać. I tu mam pewną uwagę do komiksu.

Fajnie by było, gdyby w kolejnej części była większa czcionka w dymkach. Dla początkującego czytelnika jest za mała. Klarze mieszały się literki i nie bardzo mogła sama przeczytać. Nie wiem oczywiście jakie jest założenie, pewnie nie jest to komiks do samodzielnego czytania, ale może mógłby być? Skoro tak bardzo podoba się dzieciakom?

Wydanie jest bardzo staranne, z lakierowanymi elementami na okładce, dlatego naprawdę polecam na gwiazdkowy prezent. Ja jakbym dostał Misia Zbysia kiedy byłem mały, to byłbym zachwycony!